Podróż Biesal i Stacja Kolejowa
Biesal i Stacja Kolejowa 2013-10-18
Biesal (niem. Biessellen[1]) – wieś w Polsce, położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie olsztyńskim w gminie Gietrzwałd, przy linii kolejowej Olsztyn – Ostróda. W miejscowości mieszka 930 osób.
Do 1954 r. miejscowość była siedzibą gminy Biesal. W latach 1975–1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa olsztyńskiego.
W Biesalu znajdują się m.in.: zespół szkolno-przedszkolny, Wiejski Dom Kultury, biblioteka wiejska oraz 4 sklepy spożywcze. W miejscowości działa m.in. parafia rzymsko-katolicka pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny; do parafii należy kościół w Mańkach. Proboszczem jest Zdzisław Tomporowski.
12 listopada 1946 r. nadano miejscowości polską nazwę Biesal[1].
HistoriaPierwsza wzmianka pisana w Komturii Ostródzkiej z 1416 roku, mówiąca o złym stanie gospodarczym miejscowości po wojnie w 1410 r. z Polską i Litwą. Nadano 12 włók ziemi rycerzowi Matcze; prawo lokacyjne wsi wydano przez Komtura Ostródzkiego w 1484 roku.
Pod koniec XVIII w. założono w miejscowości królewską szkołę powszechną. Pisane, znane dokumenty od 1808 roku. W latach 1870–1874 wybudowano linię kolejową Kaliningrad – Berlin; zbudowano stację kolejową, wieżę ciśnień, warsztat kolejowy i budynki mieszkalne.
W 1924 r. zakończono, sumptem ludności ewangelicznej, budowę kaplicy, na ziemi podarowanej przez Hugona Striewskiego, właściciela ziemskiego. Ok. 20 stycznia 1945 r. wkroczyły do Biesala wojska Armii Czerwonej. W latach 1945–1973 Biesal był miejscowością gminną w powiecie ostródzkim. W 1948 r. mieszkało w nim 360 osób. Gmina Biesal obejmowała na północy Łęguty, na wschodzie Tomaryny, na południu Tomaszyn, na zachodzie Stare Jabłonki. Pierwszym po II wojnie światowej kierownikiem szkoły podstawowej w 1945 r. został Aleksy Kraskowski. Pierwszym przewodniczącym Gromadzkiej Rady Narodowej od lipca 1946 r. był Wacław Dąbrowski.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Miła nostalgiczna podróż,Życze wszystkiego dobrego w Nowym roku 2014
-
ale urocza, taka spokojnie senna podróż. Żywego ducha
-
bardzo mi się podoba zdanie " aparat, z którym się nie rozstaję"
mnie mój pierwszy nauczyciel foto mówił "aparat noś i przy pogodzie" ale jakiś mi nie zawsze to noszenie wychodzi. -
Tak Piotrze, tę właśnie oglądałem ale jak widzisz emocje wczorajsze wzięły górę i wszystko zmieszałem w jednym kotle. Przepraszam wszystkich zainteresowanych i autorów za tę opieszałość.
-
Namieszałem ile tylko mogłem , faktycznie widziałem ją u Marcina(pan-hons). Oglądałem też tę Rumunię Doroty(Rodos13) i coś jeszcze ale zabyłem. Nigdzie z dnia wczorajszego nie zachowały się moje komentarze. Wniosek: trzeba będzie powrócić i postarać się to docenić chociaż już wiem, że to nie będzie to pierwsze zauroczenie i ohy, ahy będą zapewne inne. No cóż?
Co do wieży ciśnień to jest zajefajna tylko oczekiwałem, że kolejna fotka postawi mnie pod jej ścianą z zadartą głową. Może Marcin ma gdzieś w archiwum takową fotografię? Dzięki Piotr , w ten sposób upewniłeś mnie, że nie ma wczorajszych komentarzy, chociaż "okno" zaczęło przyjmować. Pozdrawiam. -
...czy o tę podróż Ci chodzi, Sławku?...
http://kolumber.pl/g/143874-Rumunia%20to%20nie%20jest%20kraj%20dzikich%20ludzi -
Dzięki wielkie Piotr, ale przed wczoraj kiedy to wszystko się zawaliło ja przemierzałem zdaje się Rumunię ale kogo? Widzisz co ta amnezja wyczynia. Zaraz odnajdę Autorkę " Rumunia to nie kraj..."
-
Sławku, po wybuchu szczerej radości wywołanej powrotem komentarzy pod zdjęcia i podróże w naszym serwisie, niestety zacząłem znowu rzucać q...mi chcąc na stronie głównej Twojego profilu umieścić wpis:
"Sławku, jest wieża ciśnień!...
http://kolumber.pl/photos/show/13920347
...staruszek Kolumber w tej sprawie odmówił współpracy!... -
...przypomniałeś mi, Sławku, rok 1980 i moją półroczną tak zwaną "praktykę oficerską" po jeleniogórskim SOR-ze. Dojeżdżając prawie codziennie z Łodzi do Łasku do swojej jednostki korzystałem z podobnej stacyjki. Klimat podobny, tyle że wtedy był tam całkiem niezły bufet i prawie zawsze "...piwo dla pana oficera!...".
Od tamtego czasu tam nie byłem, ale wiem z mediów, że sam Łask sporo się zmienił z racji na funkcjonującą tam bazę lotniczą ze stacjonującymi w niej Efami - 16 i obecnością, fakt że czasową, lotników amerykańskich. Może by trzeba zajrzeć i na stacyjkę ... :-) ... ? -
Dzięki za ciekawą relację. Trasę Olsztyn-Ostróda pokonuję przynajmniej kilkanaście razy w roku, ale samochodem. Może dlatego nie miałem okazji być w Biesalu. Przy okazji spróbuję zahaczyć o tę miejscowość. Pozdrawiam.
-
Cieszę się, że mogłam się przyczynić ... a właściwie bieszczadzki stan kolei ... do zaprezentowania nam stacji Biesal. Też mam wrażenie, że infrastruktura kolejowa umiera. Po co nam Pedolino - gdy mnóstwo stacyjek - perełek architektury ginie .. a ludzie w deszczu lub na zimnie muszą czekać na pociąg na odkrytych peronach.
Tym większy szok przeżyłam jak zobaczyłam z jaką starannością i dbałością odrestaurowana wąskotorówkę w Serbii - w Mokrej Górze. -
Niestety,takich stacyjek jest w naszym kraju wiele.
Nikt ich już nie remontuje.
Mieszkałam wiele lat w mieście,w którym na głównej stacji kolejowej można kręcić filmy wojenne.
Pozdrawiam-) -
Z roku na rok przybywa. Bardzo przykre.
-
niestety są takie zaniedbane miejsca, szkoda
-
Przejrzałam z ciekawością.
Szkoda wielka,że sporo podobnych stacyjek w Polsce niszczeje:(